środa, 29 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 4 "Nieudana znajomość"


          Szli już od ponad piętnastu minut, wolno, nie spiesząc się. Shion co chwilę spoglądał na twarz Nezumiego.
-Możesz przestać?-odezwał się Szczur
-Robię coś złego?
-Patrzysz na mnie co jakieś pięć sekund, to irytujące.
-Przepraszam, ale...
-Ale...?
-Po prostu dawno cię nie widziałem.
-Eh...Nic się nie zmieniłeś.
-Przecież to tylko 2 lata...
-Przez te 2 lata mogło się dużo wydarzyć. Ty na przykład dostałeś depresji.-zaśmiał się.
-Nie nazwałbym tego depresją... Tak czy siak, teraz mógłbym powiedzieć, że zachowywałem się...głupio. Ale po prostu tak jakoś na mnie działasz.

-Hoho! Bo się zarumienię!

    "Jak zwykle sarkastyczny...". Shion się uśmiechnął. Bardzo się cieszył, że znów mógł porozmawiać z tym, z którym nie widział się tyle czasu. Szczęście. To najlepsze określenie tego, jak się czuł.

-Nezumi.
-Hm?-szarooki spojrzał na niego, lekko pochylając głowę
-Dlaczego dopiero teraz?
-Rany...Mogłem się tego po tobie spodziewać.
-Czego takiego?
-Tego, że od razu zadasz mi jakieś pytanie. Nie potrafisz robić niczego innego, żeby zdobyć informacje. Automatycznie dopytujesz się o coś, co wydaje ci się nie jasne. Większość ludzi tak ma, niestety.
-Więc to źle?
-Bardzo.

     Na tą odpowiedź białowłosy opuścił głowę i szedł trzymając ręce za sobą. Czuł się trochę niezręcznie, nie wiedział jak z nim rozmawiać, co powiedzieć.
     Mimo wcześniejszych uwag Nezumiego, Shion nadal mu się przyglądał. Jest piękny. Jego ciemne włosy związane w kucyk, grzywka lekko opadająca na te śliczne, szare oczy. Delikatna cera, bez żadnych niedoskonałości. "Idealny.".

-Zakochałeś się?- Szczur przerwał myśli Shiona
-Co?
-Patrzysz tak, jakbyś chciał mnie rozebrać.
-C-co...? Ja...-zdziwił się- Nie...Heh,oczywiście, że nie...- lekko się zaśmiał.
        Nezumi na tą odpowiedź westchnął.
-Pokłóciłeś się z mamą?- bardziej stwierdził niż zapytał
-Skąd wiesz?
-Zrobiłem coś, czego ty nie potrafisz- zaczął- Połączyłem fakty. Chyba bez powodu nie wybiegłbyś o tej godzinie z domu, jeszcze w nieznanym sobie kierunku. W dodatku płakałeś i przeklinałeś cały świat. Dlatego kłótnia jest tu najbardziej prawdopodobna.
           Shion był zafascynowany tym, jak Nezumi szybko zdobył wiedzę na nieznany mu temat."Niesamowite...".
-Yhm, masz rację.-spojrzał na niego,a ich wzroki się spotkały- zawsze umiesz domyśleć się, o co chodzi- uśmiechnął się trochę smutno i spojrzał przed siebie
-Widzę, że nie chcesz o tym gadać.
-Ta...-nie mówił nic przez dłuższą chwilę, był zamyślony- Teraz mi wstyd.
-Huh?-zdziwił się Szczur-Niby dlaczego?
-Bo potrafię tylko płakać, nic więcej. Czy to nie dowód na to, że jestem słaby?

       W tej chwili Nezumi się zatrzymał. Lewą ręką chwycił dłoń towarzysza,a drugą uniósł jego podbródek.
-Ludzie nie płaczą dlatego, że są słabi, tylko dlatego, że byli silni zbyt długo.
          Serce Shiona biło jak szalone, a policzki były czerwone. Był tak blisko, czuł na sobie jego oddech.
      W takiej pozycji patrzyli na siebie jeszcze dłuższą chwilę. Szare oczy były spokojne i skupione na jednym punkcie, lecz te czerwone, były poddenerwowane i rozproszone, skakały po twarzy wyższego.

-N-Nezumi...-powiedział wręcz szeptem

      Szczur spojrzał w bok, po czym znowu zaczął iść w kierunku domu Shiona. Ten za to stał w miejscu i przyglądał się oddalającej postaci.

-Idziesz?-zaczął Nezumi, odwracając głowę-Robi się późno.
-T-tak!-wyrównał z nim kroku
                                                               *
     Cisza. Wokół panowała błoga cisza. Dwójka ludzi szła przez puste uliczki, ledwo oświetlone przez lampy. Byli spokojni. No,a przynajmniej jeden z nich, bo drugi nie wiedział gdzie zatrzymać swój wzrok...

      "Ta cała sytuacja...Co to za dziwne uczucie w piersi? To boli. Moje gardło...nie mogę nic powiedzieć. Tak trudno mi się oddycha...Dlaczego?"

-Dobrze się czujesz?- wtrącił nagle szarooki- Nie wyglądasz najlepiej.
       To pytanie wystąpiło tu bardziej z ciekawości niż z troski. Przecież Nezumi o nikogo się nie martwił, bez wyjątku...chyba.
-Tak, tylko...tylko trochę mi gorąco.
       Gorąco? To mało powiedziane. Shion czuł się tak, jakby płonął. (Boże, to tak dwuznacznie brzmi xDD dop. Aut.). A zwłaszcza jego twarz. Zbyt łatwo pokazywał swoje emocje.
-Gorąco? Nie przesadzaj, mimo wszystko we wrześniu,a zwłaszcza późnymi wieczorami, wcale tak ciepło nie jest. Dziwne, że o tym nie wiesz.-burknął
       Shion wolał unikać kontaktu wzrokowego. Jednak te szare oczy tak strasznie go przyciągały, mógł patrzeć na nie cały czas. Nie wiedział również, na jak długo przy nim zostaną. Miał nadzieję, że jak najdłużej.

-Jak długo tu będziesz...?
     To pytanie prędzej czy później musiało paść. No właśnie, na ile? Czy to będą dni, miesiące, a może lata? A może zaledwie parę godzin, minut? Shion nie wiedział, ale co jeśli Nezumi także? Jeśli to od Shiona zależy? Jeśli Nezumi pomyśli: "Mam go już dość" i od niego odejdzie? Znowu? Tym razem na wiele, wiele dłużej. Na zawsze.
      Shion nie chciał nawet o tym myśleć,ale cóż, zapytał. Może dostać odpowiedź, ale charakter Szczura może sprawić,że tej odpowiedzi nie uzyska.
-Tydzień, dwa...Nie więcej.-odpowiedział mu Nezumi.
       A więc to tak...? Jeśli tak to ma wyglądać, to Shion wolałby, żeby Nezumi już teraz od niego odszedł. Teraz albo w ogóle nie przychodził. Wolałby dostać jakiś głupi skrawek papieru z napisem:" U mnie wszystko w porządku. Nie martw się". Cokolwiek, tylko żeby wiedział, że Szczur żyje. A teraz ma znowu cierpieć? Przecież przez te dni zdąży się przyzwyczaić do jego obecności.
       To samolubne w stosunku do Shiona. Ale...czy on też nie stawia siebie teraz na pierwszym miejscu?
-Po co?-zapytał białowłosy. Nie rozumiał tego. Po co tu wrócił, skoro i tak nie zamierza zostać?
-Nie rozumiem...-chciał dokończyć, ale jego towarzysz mu przerwał
-Nie, Nezumi, to ja nie rozumiem! Kompletnie nie rozumiem twojego zachowania! Po co tu jesteś, skoro i tak sobie pójdziesz?!
                                             Chwila ciszy, którą zagłuszyła odpowiedź.  
-Do jasnej cholery, Shion! A jak myślisz, dlaczego tu jestem?! Rusz swoją głową! Jestem tu, dlatego że ty...-Nie skończył. Przerwał samemu sobie.
-"Dlatego że ja" co?-odpowiedział stanowczo białowłosy. Znów krótka cisza.
-Hmpf, chodzi o to, że (chociaż trudno w to uwierzyć) masz rację. Nie mam pojęcia, po co tu jestem, dlaczego tu jestem. Możliwe, że to zwykły zbieg okoliczności, wiesz, nasze spotkanie. Kto wie, może ta cała nasza znajomość jest tylko nieudanym eksperymentem losu?-mówił Szczur kpiącym głosem. Shion się chyba jednak nie domyślił, że nagle zmienił swoją odpowiedź. Nie to chciał powiedzieć, zdecydowanie nie to.

-"Nieudany eksperyment losu"...? Myślisz, że tak jest?
-Jestem tego pewny.
               Shion stanął w miejscu. Ał. Zabolało. Nie spodziewał się tego, nie tego, że Nezumi ich znajomość uznawał za coś "nieudanego". Do oczu momentalnie napłynęły mu łzy. "Nie. Nie mogę płakać. Nie jestem słaby.". Patrzył na Nezumiego, a jego oczy świeciły przez latarnie. W gardle czuł ucisk.
              To znaczy, że dla niego nic się nie liczyło? Kompletnie nic? To, że Shion go uratował, wspólnie spędzone chwile, ich pocałunki...Nawet ta bliskość z dzisiejszego wieczora? Białowłosy nie chciał w to wierzyć, nawet nie potrafił. Nezumi był aż tak nieczuły...?
          Szczur również stał, patrzył się prosto w oczy towarzysza. Nie mówcie, że teraz też nic nie czuł...
                      Kiedy Shion się trochę uspokoił i był w stanie coś z siebie wydusić,
                                            powiedział tylko trzy, krótkie słowa...:

        -Nie wierzę ci.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział napisany. Boże, przepraszam za niego, ja wiem, nie wyszedł mi D: Ale przynajmniej jakoś dodaje coś do fabuły. Chyba. No, myślę, że następny będzie lepszy...i że zobaczycie go niedługo ;-; Nie dodawałam nic grubo miesiąc temu .-. Przepraszam i dziękuję, że jesteście.

4 komentarze:

  1. "Ludzie nie płaczą dlatego, że są słabi, tylko dlatego, że byli silni zbyt długo." Strasznie podoba mi się ten fragment :) i ogólnie rozdział jest fajny. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Ludzie nie płaczą dlatego, że są słabi, tylko dlatego, że byli silni zbyt długo."- Kocham *-* Rozdział super, tak jak poprzednie. Mam nadzieję, że napiszesz coś jeszcze chociaż minęło już tyle czasu. Proszę napisz kolejny rozdział. Proszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba...chyba dalas mi motywacje, serio ;w; Jakos tak sie stalo, ze odlozylam ta parke tak calkiem calkiem na bok, nie wiedzialam, co robic dalej. A ze teraz jest troche wiecej czasu na wszystko...to zabieram sie za 5 rozdzial :) Ale los chcial, ze klawiatura sie "zepsula" i nie mam polskich znakow :''DDD Ale trudno, damy rade! ^^ Dziekuje :)

      Usuń